Planowana implementacja publicznego rejestru osób z sądowym zakazem prowadzenia pojazdów w Polsce
W kraju naszym, planuje się wprowadzić rejestr zawierający informacje o osobach, które są objęte sądowym zakazem prowadzenia pojazdów mechanicznych. Ta propozycja jest jednym z reaktywnych działań, które zapowiedziane zostały po tragicznym incydencie drogowym, do którego doszło w stolicy Polski, Warszawie.
Łukasz Ż., który był za kółkiem podczas wspomnianego zdarzenia, uciekł do Niemiec, gdzie został zatrzymany. Czeka tam obecnie na ekstradycję do kraju. Przeszłość Łukasza nie jest nieskazitelna – karany był m.in. za posiadanie narkotyków i pięciokrotnie otrzymał zakaz prowadzenia pojazdów. Zakazy te były ważne aż do roku 2027.
Tym, co teraz zwraca uwagę opinii publicznej, jest fakt łamania przez Łukasza postanowień sądu bez konsekwencji. To skłania do refleksji…
– Jesteśmy na etapie rozpoczęcia międzyresortowych rozmów dotyczących tej sytuacji. Omawiamy możliwość zmian w prawie ruchu drogowego oraz poszukiwania skutecznych sposobów na walkę z przestępcami drogowymi, w tym również z tymi, którym sądowo odebrano prawo jazdy – oznajmił Arkadiusz Myrcha, zastępca ministra sprawiedliwości.
Odniósł się on również bezpośrednio do postawy Łukasza Ż. – Mówimy tu o osobie, która kilkukrotnie została pozbawiona prawa jazdy i odbywała karę pozbawienia wolności. W pierwszym etapie wymiar sprawiedliwości zadziałał poprawnie. Prawo jazdy zostało mu odebrane, a karę odbył. Jednak państwo potrzebuje bardziej skutecznych narzędzi do monitorowania takich osób. Jakie to mogą być narzędzia?
Jednym ze środków mogłoby być stworzenie publicznego rejestru osób z zakazem prowadzenia pojazdów.
– W Polsce już istnieją różnego rodzaju rejestry dostępne dla wszystkich, jak np. rejestr sprawców przestępstw seksualnych czy dłużników – podkreślił Arkadiusz Myrcha.
A jak taki rejestr mógłby pomóc? Każda osoba miałaby możliwość weryfikacji online, czy jej sąsiad lub znajomy ma prawo prowadzić samochód. Przy stwierdzeniu, że na daną osobę nałożony jest zakaz, możliwe byłoby obserwowanie, czy mimo to wsiada ona za kierownicę.
Oprócz tego, Ministerstwo Infrastruktury planuje wprowadzić zmiany dotyczące mandatów z fotoradarów. Obecnie istnieje szereg prostych metod na uniknięcie otrzymania takiego mandatu – można np. podać nieprawdziwe dane osoby prowadzącej pojazd, często wymyślanych obywateli Ukrainy.
Propozycją ministerstwa jest powrót do systemu, w którym właściciel samochodu uchwyconego na zdjęciu z fotoradaru, po otrzymaniu wezwania, miałby 14 dni na wskaźanie osoby prowadzącej w danym momencie pojazd lub przyznanie się do bycia kierowcą. Jeśli nie wywiąże się z tego obowiązku, nałożona zostanie na niego kara administracyjna.