O co chodzi z rządowym sporem o port w Elblągu?
Port w Elblągu, będący obecnie własnością samorządu, od lat jest przedmiotem starań regionalnych polityków o rozwój, którego celem jest zwiększenie możliwości portu poprzez przekrój mierzei.
Warto podkreślić, że miasto jest oddalone od morza o ponad 30 kilometrów, a stworzenie bezpośredniej drogi z Zalewu Wiślanego (z którym Elbląg jest połączony) do Zatoki Gdańskiej miało umożliwić dokowanie w porcie znacznie większych jednostek niż było to dotychczas możliwe.
Problem polega na tym, że elbląski port miejski, który zajmował się głównie handlem węglem i zbożem z portem w Kaliningradzie w Rosji, nie jest obecnie przystosowany do przyjmowania statków przemierzających przekop. Przewiduje się, że niezbędne inwestycje, które to umożliwią, wyniosą około 100 mln zł i obejmą pogłębienie toru podejściowego, basenów portowych, wzmocnienie nabrzeży, zabudowę dźwigów oraz linię kolejową. Niestety, władze lokalne nie są w stanie sfinansować tak dużej modernizacji portu, gdyż roczny budżet inwestycyjny Elbląga wynosi zaledwie 30 mln zł.
W 2022 roku rząd przedstawił władzom miejskim Elbląga rozwiązanie ich kłopotów – kwotę 100 mln zł do zainwestowania w port. Jako warunek przekazania tych środków na rozwój, rząd przewiduje „zmiany własnościowe związane z portem.”