Niebezpieczne wypadki na terenie Elbląga
Tydzień temu policjanci musieli zmierzyć się z pijanym kierowcą, który uderzył swoim samochodem w jeden z budynków mieszkalnych. Doprowadził do dużych zniszczeń. Po tym, jak wjechał w budynek, jego samochód dosłownie staranował ścianę. Nietrzeźwym kierowcą okazał się mężczyzna w wieku 39 lat. Ostatecznie plusem całej sytuacji było to, że nikomu nic się nie stało. Sam sprawca zdarzenia, jak i okoliczni przechodnie nie ucierpieli podczas wspomnianego wypadku. Po wstępnych badaniach alkomatem okazało się, że miał on aż 1,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.
Nic dziwnego, że nie był w stanie opanować swojego pojazdu. Ponadto grozi mu pozbawienie wolności do nawet dwóch lat. Wszystko za sprawą prowadzenia pojazdu pod wpływem środków odurzających. Na całe szczęście nikogo nie potrącił. Mimo wszystko sąd może rozpatrzyć jego pobyt w więzieniu. Ze względu na to, że nie miał oporów ku temu, żeby wsiąść do samochodu po spożyciu. W jeden weekend policjanci zatrzymali 4 pijanych kierowców.
Po niebezpiecznym wypadku obok Elbląga cała trasa została trwale zablokowana
Do zderzenia samochodów z barierkami doszło w okolicy trasy numer 7. Jest to droga, którą znajdziemy obok rozwidlenia na Elbląg. Był to bardzo niebezpieczny wypadek. Cała ulica została zablokowana. Poprzez nieprzejezdną trasę na drodze wytworzył się ogromny korek. Do czasu aż służby ratunkowe nie zaradziły sytuacji oraz nie posprzątały pozostałości po zderzeniu. Pojazdem kierowała kobieta w wieku 33 lat. Na całe szczęście pomimo poważnego zderzenia z metalowymi barierkami obok ulicy nie ucierpiała.
Wszystko spełzło na uszkodzeniach samego samochodu. Nie było żadnych ofiar śmiertelnych, jak i uszkodzeń ciała podczas kolizji. Doszło do zniszczenia mienia oraz karoserii. Droga, którą opisujemy to węzeł przed Bogaczewem. Łączy się z trasą na Elbląg oraz główną drogą do Warszawy. Dlatego też zablokowanie tej trasy szybko wytworzyło korek. Ponieważ jest uczęszczana przez wielu kierowców każdego dnia. Samo zderzenie z barierkami było na tyle potężne, że od auta odczepiło się jedno z kół podczas wypadku.