Mężczyzna wybrał się z psem do lasu, aby zatłuc go za pomocą kawałka drewna
Mężczyzna, który dopuścił się tego bestialskiego czynu, usłyszał już zarzuty. Grozi mu nawet do 3 lat pozbawienia wolności bez możliwości warunkowego zwolnienia. Udowodniono mu, że zabrał psa do lasu, a następnie zamordował go z zimną krwią, wykorzystując w tym celu drewnianą sztachetę. Do zdarzenia doszło w Braniewie. Mężczyzna z kolei ma 62 lata. Podejrzany o ten czyn mężczyzna został złapany, ponieważ okoliczni mieszkańcy zauważyli, że zabiera zwierzę do lasu. Zaniepokoili się jego podejrzanym zachowaniem i postanowili powiadomić policję. Całe szczęście interesują ich to, jak mają się okoliczne psy.
Podejrzany o ten czyn mężczyzna przyznał się policji bezpośrednio po zatrzymaniu. Odpowie za to, czego dokonał. Z najnowszych informacji dowiadujemy się, że wyląduje na kilka lat w więzieniu. Dokładnie 5 stycznia w środę 2022 roku oficer okolicznego posterunku policji został powiadomiony o nietypowej sytuacji. Jeden z mieszkańców powiedział, że sąsiad zabiera psa do lasu i zachowuje się podejrzanie. Policja postanowiła sprawdzić sytuację.
W jaki sposób przebiegała akcja śledczych?
Do rozwiązania sprawy doszło niezwykle szybko, ponieważ ludzie zorientowali się co do tego, że mężczyzna zabiera do lasu psa. Niestety wraz z psem zabrał ze sobą również sztachetę, która nie jest standardowym przyborem niezbędnym do leśnych spacerów. Mieszkańcy miejscowości szybko połączyli fakty i podejrzewali, że zabił swojego własnego psa. Niektórzy ze świadków podążyli za starszym mężczyzną, jednak okazało się, że nie zdołali dobiec na czas. Wkrótce z lasu usłyszeli przerażające dźwięki. Wtedy oczywistym stało się to, do czego doszło.
Po wejściu do lasu i przeszukaniu okolicznego terenu kilka osób natknęło się na zwłoki psa. Zostały wrzucone do pobliskiego jeziora, gdzie się bezwładnie unosiły. Na miejsce została wezwana grupa dochodzeniowa, która miała za zadanie ustalić, w jaki sposób doszło do sytuacji. Sprawca zdarzenia uciekł z lasu przed przyjazdem patrolu policji, jednak został wkrótce odnaleziony. Został mu przedstawiony zarzut zamordowania zwierzęcia z premedytacją. Przyznał się do tego czynu, po czym zostanie skazany.
W okolicy Elbląga doszło do jeszcze jednego zatrzymania, tym razem był to nietrzeźwy kierowca
Wspomniany przez nas nietrzeźwy kierowca miał dokładnie 2,06 promila alkoholu we krwi. Mężczyzna może zostać skazany na dwa lata pozbawienia wolności. Wkrótce stanie przed sądem, gdzie zostanie orzeczone, co mu grozi. Zatrzymanym był mieszkaniec Elbląga. Ma 30 lat. Dokładna lokalizacja zatrzymania to miejscowość Żurawiec nieopodal Elbląga. Wynik badania alkomatem pokazał ponad dwa promile. Pomimo tak wysokiego poziomu upojenia mężczyzna wsiadł za kierownicę. Policjanci zatrzymali prawo jazdy mężczyzny na miejscu zdarzenia.