Mężczyzna pod wpływem alkoholu zgłosił fałszywy przypadek zgonu do policji
Policja z Bartoszyc otrzymała zgłoszenie od jednego z mieszkańców, który twierdził, że w jego domu znajdują się zwłoki kobiety. Informacje, które podał, wskazywały, że zmarła kobieta była bliską znajomą jego życiowej partnerki. Po przybyciu na miejsce wskazane przez mężczyznę, okazało się, że cała sytuacja była wynikiem nieprzyjemnego snu osoby pod wpływem alkoholu.
W ciemności nocy dyżurny stacji policji w Bartoszycach odebrał telefon od mężczyzny, którego słowa zapewniały, że „ma ciało” w swoim domu. Ze względu na niejasność wypowiedzi zgłaszającego, dyżurny postanowił przesłuchać nagranie rozmowy. Gdy był pewny, że słyszał o ciele, a ponadto mężczyzna precyzował, że towarzyszka jego konkubiny nie żyje, natychmiast wysłał patrol na podany adres.
„Nie można było lekceważyć takiego zgłoszenia, dlatego funkcjonariusze udali się tam natychmiast”, powiedziała oficer prasowy policji w Bartoszycach, Marta Kabelis, podkreślając, że wszystko miało miejsce o godzinie 3:00 rano.
Kiedy stróże prawa dotarli na wskazane miejsce, cała sytuacja zaczęła nabierać jasności. Drzwi otworzył im mężczyzna wyraźnie pod wpływem alkoholu. „Wypowiadał się niewyraźnie, był niestabilny i wyraźnie czuć było alkohol” – relacjonuje oficer Kabelis, dodając, że według interweniujących funkcjonariuszy, „mężczyzna zachowywał się tak, jakby dopiero co się obudził”.
„Przeszukaliśmy dokładnie całe mieszkanie. Poza zgłaszającym nie znaleźliśmy tam nikogo innego. Nie było też żadnych zwłok”, potwierdza Marta Kabelis.
Mieszkaniec Bartoszyc przyznał swoje błędy, tłumacząc, że „wydawało mu się to we śnie”. Za pozbawione podstaw zgłoszenie i spowodowanie interwencji policji został ukarany grzywną w wysokości 500 zł.