Konsekwencje budowy mostu obrotowego w Nowakowie: uszkodzone budynki i drogi, nieuregulowane odszkodowania
Od momentu otwarcia nowego mostu obrotowego w Nowakowie rok temu, mieszkańcy tej małej miejscowości mierzą się z poważnymi problemami. W wyniku inwestycji drogi zostały zdewastowane przez ciężki sprzęt budowlany, a domy zniszczone. Wszystko to zmusza mieszkańców do walki o odszkodowania, które nadal nie zostały wypłacone.
Nowy most obrotowy w Nowakowie, leżącym niedaleko Elbląga, przekracza granicę 100 metrów długości. Jest on częścią drugiego etapu projektu „Budowa drogi wodnej łączącej Zalew Wiślany z Zatoką Gdańską”. Inwestycja ta została oddana do użytku w lipcu poprzedniego roku przez Urząd Morski w Gdyni, który zapewniał, że most nie tylko usprawni żeglugę, ale także znacznie poprawi komunikację drogową. Firma Budimex, odpowiedzialna za realizację projektu, musiała zdemontować stary most pontonowy i zająć się umacnianiem brzegów rzeki Elbląg. Prace te nie są jeszcze zakończone. Mieszkańcy Nowakowa, z początku zadowoleni z inwestycji, teraz wyrażają swoje rozczarowanie.
Niektórzy z mieszkańców borykają się z problemami takimi jak pęknięte ściany domów, uszkodzone fundamenty czy zalane piwnice. Te uszkodzenia są rezultatem prac umacniających brzegi rzeki Elbląg. Na wypłatę odszkodowań nadal czekają. Michał Wrzosek, rzecznik firmy Budimex, poinformował Polską Agencję Prasową, że firma otrzymała 15 zgłoszeń dotyczących szkód na krótkim odcinku prac o długości około 1 km, co stanowi 10% całkowitej długości prac. Pierwsze cztery szkody zostały już wycenione i odszkodowania są wypłacane przez ubezpieczyciela. Rozpatrywane są kolejne zgłoszenia.
Mieszkańcy Nowakowa spotkali się kilka dni temu z przedstawicielami Urzędu Morskiego w Gdyni i firmy Budimex, aby poruszyć kwestię odszkodowań. Niestety, nie doszło do porozumienia. Sołtyska Nowakowa, Alicja Rogoz, wyraża swoje rozczarowanie brakiem odpowiedzialności za skutki inwestycji. Przedstawiciele mieszkańców złożyli wnioski o odszkodowania, jednak odpowiedzi, które otrzymują, są dla nich niezadowalające. Niektórzy twierdzą, że proponowane kwoty są zaniżane i że nikomu jeszcze nie wypłacono odszkodowania.
Mieszkańcy skarżą się również na zbyt częste otwieranie mostu, co utrudnia komunikację. Od 17 lipca 2024 r. most jest otwierany siedem razy dziennie: o godzinach 8:00, 10:00, 12:00, 14:00, 15:30, 17:30 i 19:15. Operacja podnoszenia mostu trwa około pół godziny. Alicja Rogoz zapowiedziała, że zamierza zwrócić się do Urzędu Morskiego w Gdyni z prośbą o ograniczenie liczby otwarć do pięciu dziennie.
Na koniec warto dodać, że mieszkańcy wciąż nie mają pewności, kto dokona naprawy dróg uszkodzonych przez ciężki sprzęt budowlany podczas inwestycji. Jak mówi Alicja Rogoz, wykonawca ma zamiar naprawić jedynie drogi techniczne, a stan dróg powiatowych i gminnych pozostaje niejasny.