Pomysłowy żart na lotnisku skończył się mandatem: 57-letni Elblążanin "zagrał" granatami w bagażu
57-letni obywatel Elbląga, oczekując na swój lot do Norwegii, zdecydował się na kontrowersyjny żart, informując o posiadaniu granatów w swoim bagażu. Incydent miał miejsce na gdańskim lotnisku. W wyniku tego incydentu, mężczyzna nie mógł wsiąść na pokład samolotu. Straż Graniczna wymierzyła mu karę w postaci mandatu, po upewnieniu się, że w jego bagażu nie znajdują się żadne niebezpieczne przedmioty.
Andrzej Juźwiak, rzecznik prasowy Komendanta Morskiego Oddziału Straży Granicznej w Gdańsku, potwierdził interwencję Straży Granicznej z piątku na gdańskim lotnisku wobec 57-letniego Elblążanina. Juźwiak wyjaśnił, że podczas odprawy na lot do Norwegii, mężczyzna twierdził, że posiada granaty w swoim bagażu. Po kontrolach okazało się jednak, że nie ma tam żadnych niebezpiecznych przedmiotów.
Mężczyzna przeprosił za swoje nierozważne zachowanie – dodał Juźwiak. Pomimo przeprosin, strażnicy graniczni zdecydowali się na wymierzenie mu mandatu. Na dodatek, decyzją kapitana samolotu, 57-latek został wykluczony z rejsu do norweskiego Stavanger.
Ta interwencja była już 51 w tym roku dla funkcjonariuszy Placówki Straży Granicznej w Gdańsku, którzy musieli interweniować wobec osób naruszających warunki bezpieczeństwa na lotnisku. Wcześniej mieli do czynienia m.in. z 35-latkiem z województwa kujawsko-pomorskiego twierdzącym, że ma bombę i pistolet w bagażu, 49-latką z województwa pomorskiego, która niewłaściwie „zażartowała”, że ma broń w walizce oraz 38-latkiem sugerującym posiadanie dwóch granatów. W żadnym z tych przypadków nie odnaleziono niebezpiecznych przedmiotów.