Zmiany w zarybieniu Morza Bałtyckiego
Ekolog morski ze szwedzkiego Uniwersytetu Nauk Rolniczych w Uppsali, dr Maciej Tomczak, w rozmowie z redakcją wyjaśnił sytuację na Bałtyku. Mówił o tym, że tradycyjne potrawy w postaci smażonego dorsza i smażonej flądry być może trzeba będzie teraz zastąpić smażonymi lub wędzonymi szprotkami. Według niego, morze jest w trakcie intensywnej „przebudowy”, która jest spowodowana zmianami klimatycznymi. Pewne zmiany w ekosystemie Morza Bałtyckiego zachodzą szybko, inne w skali geologicznej trwają wieki. Zmiany klimatu wpływają na ekosystem, np. zmieniają strukturę zooplanktonu, który jest jego ważnym składnikiem.
Nie mamy jeszcze szczegółów, ale bez wątpienia, jeśli Bałtyk będzie miał wahania temperatury, zaczną go zasiedlać liczne inne gatunki ryb. Nie będziemy mieli ryb atlantyckich i oceanicznych, wyłącznie takie, które przystosują się do nowego środowiska. W zasadzie będziemy musieli zrezygnować z dużych, morskich ryb na rzecz mniejszych, zwykle słodkowodnych, albo pogodzić się z dominacją meduz.
Patrząc z lotu ptaka, zmiany w ekosystemie Morza Bałtyckiego przedstawiłbym jako zmianę jego struktury. Nie jest to bowiem tylko przemiana produktywności i pojawienie się obcych gatunków, ale przemiana proporcji i kontroli istniejących gatunków. Musimy pogodzić się z tym, że Bałtyk nie będzie już taki jak w latach 80. czy teraz. Zmieni się w zupełnie inne morze.